Nowości kosmetyczne

12:08:00

Hej Kochani! Już dawno nie wstawiałyśmy żadnych recenzji, a trochę się uzbierało nowości w naszych kosmetyczkach. Miałyśmy nieco czasu na ich przetestowanie i teraz już możemy podzielić się z Wami naszą opinią na ich temat. Dzisiaj chciałybyśmy przedstawić Wam recenzję mgiełek do włosów z firmy Dove, kremów nawilżającyh i przeciwtrądzikowych oraz cieni i różu w soczystych kolorach. Zapraszamy do "lektury" .



1. Dove odżywka w sprayu bez spłukiwania

Od producenta: 
Nowa odżywka w sprayu Dove to pierwsza odżywka, która działa dwu-warstwowo: 
- pierwsza warstwa zawiera Fiber Actives, które wnikają głęboko w strukturę włosów odbudowując je od wewnątrz,
- druga warstwa z opatentowanym Micro Moisture Serum, wygładza wszystkie uszkodzenia sprawiając, że włosy są miękkie i łatwe w rozczesywaniu przez cały dzień. Micro Moisture Serum chroni i wzmacnia włosy od cebulek aż po końce. 
Odżywka nie obciąży i nie sklei Twoich włosów, nawet w te dni gdy nie masz czasu ich umyć. Możesz jej używać na suche i mokre włosy, zawsze gdy wymagają pielęgnacji.

Moja opinia: 
Miałyśmy okazję testować aż 3 rodzaje mgiełek - Intense Repair (niebieska), Color Repair (różowa) i Nourishing Oil Care (żółta). Do gustu najbardziej przypadła mi odżywka Nourishing Oil Care, która zawiera lekkie olejki nawilżające oraz sprawia, że włosy są gładkie oraz łatwo się rozczesują. Wcześniej stosowałam bardzo podobną mgiełkę z serii Gliss Kur, bez której tak naprawdę moje włosy nie dały się rozczesać. Odżywka Dove działa bardzo podobnie, a nawet lepiej. Nie skleja i nie obciąża włosów, ani nie przyspiesza ich przetłuszczania (co w przypadku mgiełki Gliss Kur dało się zauważyć), ładnie pachnie i jest bardzo wydajna (używam jej już ponad miesiąc a zobaczcie ile ubyło). Ja pryskam nią włosy osuszone ręcznikiem zaraz po umyciu.  Jedynym minusem jest zawartość silikonów w odżywce, które ostatnio staram się ograniczać. Niemniej jednak polecam!






2. De Noyle's, Base Hydratant Azulene SPF6 (Krem azulenowy na dzień)


Od producenta:

Krem ochronny o silnym działaniu nawilżającym i przeciwzmarszczkowym do cer wrażliwych, delikatnych, suchych, z rozszerzonymi naczynkami krwionośnymi. 
Zawiera azulen o działaniu regeneracyjnym, ujędrniającym i przeciwalergicznym. Krem nawilża skórę oraz posiada właściwości przeciwzmarszczkowe. Delikatnie rozjaśnia cerę. 
Azulen uzyskiwany z aktywnych substancji z olejku rumianku: działanie napinające, antyalergiczne, łagodzące, regenerujące, kojące. 
Bisabolol uzyskiwany w płatków kwiatu rumianku: działanie przeciwzapalne, zapobiega podrażnieniom. 
Kolagen i składniki mineralne: fosfor, chlor, sód, potas, wapń, magnez i inne - stymulują odnowę tkanek. 


Moja opinia:
Słyszałam o nim wiele przychylnych opinii m.in na wizażu i byłam bardzo szczęśliwa kiedy wreszcie stałam się jego posiadaczką. Krem ten idealnie nadaje się do tak suchej skóry jak moja. Koi i nawilża cerę, delikatnie ją rozświetla, sprawia że skóra wydaje się mniej zmęczona. Stosowałam go także jako krem na twarz po opalaniu. W takim zastosowaniu sprawdza się idealnie. Chłodzi cerę, łagodzi podrażnienia. Mimo dosyć gęstej konsystencji szybko się wchłania i pozostawia delikatny film na skórze. Co najważniejsze - nie uczula! Pachnie ziołowo, jednak nie jest to nieprzyjemny zapach. Opakowanie to ładny i solidnie wykonany słoiczek. Polecam szczególnie osobom z tak wrażliwą i skłonną do podrażnień i alergii cerą.






3. ViViean, Control Therapy Night Cream


Od producenta:

Krem regeneracyjny na noc dla cer trądzikowych i tłustych. Doskonale się wchłania, pozostawiając uczucie świeżości, doskonałego nawilżenia i napięcia. Przyspiesza regenerację naskórka, wygładza skórę i pomaga odblokować pory. Działa antyseptycznie, goi stany zapalne i zapobiega przedwczesnemu starzeniu skóry. 
Kompleks Tioxolone bogaty w siarkę oraz propolis, który stanowi naturalny antybiotyk, regulują wydzielanie sebum, wpływają leczniczo i dezynfekująco na zmiany trądzikowe. Zestaw oligoelementów pomaga utrzymać zdrową, młodą skórę. 
Składniki aktywne: propolis, kompleks Tioxolone, aloes, wyciąg z cytryny, kwas salicylowy, kompleks: magnez, cynk, żelazo, miedź oraz olejki z wiesiołka i nasion soi, alantoina.


Moja opinia:
Krem ten stosowała Kasia, gdyż to ona posiada mieszaną cerę, skłonną do wyprysków. Krem idealnie nadaje się dla osób z problemami typu zaskórniki, rozszerzone pory, wypryski czy nadmiar sebum. Ładnie matowi cerę. Krem  stosowany był na noc, a po przebudzeniu skóra była wypoczęta, zmatowiona i naprężona. Coraz mniej pojawiają się pryszcze, a pory są widocznie zredukowane. Dodatkowo przyspiesza regenerację naskórka. Opakowanie kremu 50ml jest bardzo wydajne i solidnie zrobione. Krem ma delikatną konsystencję, idealnie się wchłania i bardzo ładnie pachnie. 





Cienie, pigmenty Black Diamond




4. Cienie, pigmenty Black Diamond (moje kolory: 117, 120, 1, 7, 109, 96, 93, 68, 69, 25, 27, 100)


Od producenta:

Wodoodporne cienie sypkie ponad 120 ślicznych odcieni. Długo utrzymują się na powiece, a opakowanie wystarcza na bardzo długi czas. 12 SZTUK CIENI + KASETKA do przechowywania GRATIS ! W rewelacyjnej cenie 18,99 zł za komplet ! Kolory cieni wybierają Państwo sami. W każdym słoiczku 3 ml cieni - słoiczki pełne po same brzegi -wymiary słoiczka 1,5 cm wysokości, 2,5cm średnica.


Moja opinia:
Która z nas nie uwielbia kolorowych kosmetyków? Wspólnie z Kasią miałyśmy okazję przetestować 12 cieni w wybranych przez nas kolorach. Tak szeroka gama odcieni wprawiła nas w zakłopotanie. Długo nie mogłyśmy się zdecydować jaki kolor wybrać. Ja wybrałam jasne i naturalne kolory w odcieniach brązu, beżu i bieli oraz jeden koralowy cień. Byłyśmy bardzo ciekawe jakości pigmentów za tak niską cenę. Obawiałyśmy się, że nie będą to odpowiednio trwałe i mocne kolory. Nic bardziej mylnego. Cienie są naprawdę świetnie. W zestawie otrzymujemy aż 12 cieni, które zawarte są w wypełnionych po brzegi słoiczkach. Kolory są nieziemskie. Najbardziej do gustu przypadły mi odcienie nr 25, 69, 120, 68. Zrobiłam dla Was swatch'e. Od góry przy naturalnym świetle, poniżej zdjęcie z lampą. Jak widać cienie są mocno napigmentowane, a jeśli chodzi o trwałość polecam nakładać je na bazę, świetny jest Duraline (Inglot), gdyż łatwo się osypują.




5. Róż Black Diamond (odcień nr 11.)


Moja opinia:
Koralowy róż do policzków, idealny na lato. Lubię róże w takich słoiczkach, gdyż bardzo łatwo się je nakłada i dają lepszy efekt. Wybrałam odcień, który ładnie podkreśla opaleniznę, ożywia skórę. Jest zupełnie matowy, dzięki czemu wtapia się w skórę i naturalnie wygląda.


To by było na tyle. W sezonie letnim staram się ograniczać ilość kosmetyków do minimum. Tak naprawdę wystarcza mi dobry krem nawilżający, wodoodporny tusz do rzęs i błyszczyk. Z kolorami szaleję tylko i wyłącznie wtedy, gdy wybieram się na imprezę. A Wy? Jakich kosmetyków używacie w lecie? Czekam na Wasze opinie w komentarzach 


Jak zwykle przypominam o KONKURSIE. Spieszcie się, gdyż pozostały już jedynie 4 dni do końca, a czekają wspaniałe nagrody <KLIK>.

You Might Also Like

17 komentarze

  1. Czy ktoś miał do czyniania z odzywkami Marc Anthony??
    Pytanie może troche z innej beczki,ale też jak najbardziej zwiazane z dbaniem o piękno naszych włosów dlatego proszę o info ;-)
    Dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ktoś się odezwie bo też bym chciała dowiedzieć się dokładniej co to za cudo ;)

      Usuń
  2. Odżywki są dostępne min w Rossmanie, teraz chyba w promocji.
    JeŚli chodzi o moje włosy to zadziałała bardzo niekorzystnie. Zakupiłam odzywkę zwiększającą objętość włosów o 10 razy ;-) więc oczekiwałam cudu, którego do tej pory nie widzę. Cena nie jest adekwatna do jakości produku. Już wolę serię Dove, która jest tańsza i na pewno lepsza.
    Pozdrawiam,

    Ż.S

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również staram się ograniczać ilość kosmetyków w sezonie letnim :)
    Kusi mnie teraz ten krem do cery tłustej, może wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie wyglądają te sypkie cienie :)
    Ja zazwyczaj w lato używam czarnego eyelinera oraz tusz do rzęs:)

    OdpowiedzUsuń
  5. zainteresowała mnie ta nowość z Dove :) chyba się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam żółtą odżywkę z Dove, ale powiem szczerze, że nie zachwyciła mnie ona. Szybko się skończyła, a włosy zdecydowanie szybciej się przetłuszczały. Moją odżywką w sprayu number one jest czerwona z L'oreal ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co głowa to inne doświadczenie ;) Dzięki za opinię ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. brakuje mi w poscie analizy składów, albo chociaż podania składu :) sama umiem sobie przeanalizować, bo dużo w tym siedze i staram się nie używać drogeryjnych kosmetyków bo są nafaszerowane czystą chemią, ale nie chce mi się specjalnie szukać składu kosmetyków po interencie hehehe co do cieni...pewnie są na bazie talku, oczywiście rakotwórczego...więc też bym do dłoni nie wzięła...
    nie jest to absolutnie krytyka posta a tylko moje zdanie :) od jakiegość czasu całowicie ostawiłam chemiczne kosemtyki, staram się używać tylko i wyłącznie tych naturalniejszych bądź produktów naturalnych. To wcale nie takie trudne, a efekty są o niebo lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagę. Poprawimy się następnym razem ;)

      Usuń
    2. Iris a mogłabyś podpowiedzieć czego używasz do pielęgnacji włosów i ciała??

      Ż.S

      Usuń
  8. ooo te mgiełki własnie takiej szukałam bo większość przetłuszcza mi włosy

    OdpowiedzUsuń
  9. Cienie bardzo ładne :) Co do odżywek to nie stosuję, ponieważ miałam keratynowe prostowanie i wolno mi używać tylko specjalnych specyfików w składzie z keratyną, ale bez soli i innych dziwactw :)
    Pozdrawiam serdecznie, Piękne Bloggerki :) ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym mieć ten krem na noc z ViViean w posiadaniu:) jaka jest jego cena?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.abacosun.pl/sklep/57,Control_Therapy_Night_Cream ;)

      Usuń

Dziękujemy za komentarz :)
Osoby Anonimowe prosimy o podpisanie się imieniem.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Instagram

Like us on Facebook

Followers