Co mam w swojej kosmetyczce? Kasia.

15:03:00

Jedna z czytelniczek podsunęła nam temat aby stworzyć posta ujawniającego zawartość naszych kosmetyczek. Dzisiaj pierwsza część z kosmetykami do makijażu ;))) W innej notce postaram się napisać jak pielęgnuję swoją cerę, czyli mieszaną ze skłonnością do wyprysków oraz jakich do tego celu używam kosmetyków. Magda także opowie Wam o swojej pielęgnacji i co stosuje konkretnie do makijażu, ponieważ ma zupełnie inny typ cery - suchą ze skłonnością alergiczną.

Swoją kosmetyczkę wyszukałam i kupiłam jakiś czas temu na allegro. Uwielbiam motyw zebry i ogólnie czarno białych pasków. I w dodatku, to śliczne brokatowe serduszko.. :) A więc po kolei:




 1. Podkład Revlon Colorstay with Softlex do cery tłustej i mieszanej, odcień Sand Beige 180.
To mój ulubiony i podstawowy podkład na co dzień. Recenzję znajdziecie tutaj:  klik
2. Rimmel, Lasting Finish 25H Foundation (podkład mineralny do twarzy), odcień Soft Beige 200.
Ten podkład świetnie kryje, a przy czym, dzięki zawartości minerałów, nie jest ciężki i nie zapycha porów. Jest moim lżejszym zamiennikiem dla Revlon Colorstay. Niestety po jego zastosowaniu cera nie jest idealnie matowa, a raczej lekko się świeci. Dlatego matujący puder jest tu niezbędnym wykończeniem. Po takiej warstwie utrwalającej pozostaje na skórze przez dłuższą część dnia, ale na pewno nie 25 h ;)
3. Maybelline, Affinitone, (Podkład 'Idealne dopasowanie'), odcień Light Sandbeige 03.
Nie nakładam go nigdy na całą twarz, ponieważ jest za lekki i nie kryjący mocno. Posiadam bardzo jasny odcień, dlatego najczęściej stosuje go wokół oczu oraz na te partie twarzy, które chce rozjaśnić. Świetnie się stapia z cerą, dlatego też do takich małych poprawek jest wręcz idealny.



 1. Rimmel, Sunshimmer Natural Tan Booster Bronzing Powder (Puder brązujący), odcień 001.
Jest to świetny puder brązujący, a co ważne matowy bez świecących drobinek! Odcień nie jest pomarańczowy, tylko wręcz przypomina trochę brązujący róż. Skóra po jego aplikacji wygląda świeżo, jak muśnięta słońcem. Używam go głównie do konturowania rysów twarzy.
2. Lovely, Sunny Powder, Słoneczny puder do twarzy i ciała, matowy.
Ten puder to moje ostatnie odkrycie w tak niskiej cenie (ok. 15 zł!). Nie jest jednak do końca matowy tak jak obiecuje producent. Zostawia taką satynową, delikatną poświatę, dlatego stosuje go w celu podkreślenia kości policzkowych. Jeśli chodzi o odcień - bardzo ładny, ciepły, słoneczny brąz. Jako jego minusy mogę wymienić - trwałość, ponieważ nie pozostaje na skórze zbyt długo. A poza tym tylko raz mi upadł.. i od razu się rozkruszył. Nad czym bardzo ubolewam, bo jest świetny, a w dodatku ta pojemność (23g!!!)
3. Wibo, Róż z jedwabiem i witaminą E.
 Ten róż to kosmetyczny hit!!! Magda już pisała troszkę o nim na naszym blogu. Jest niezwykle trwały i wydajny. Świetne odcienie, od mocno różowych po morelowe, oraz bardzo niska cena - ok. 8 zł zachęcają do zakupu :) Bardzo łatwo modeluje się nim twarz, nie zostawia żadnych smug przy użyciu odpowiedniego pędzla. Jest mocno napigmentowany, cudownie ożywia zmęczona twarz. Szczerze polecam!
4. Inglot, AMC, Highlighting Multicolour Powder (paskowy puder rozświetlający), nr 84
Lubię pudry rozświetlające bez brokatu, które pozostawiają tylko księżycową poświatę. I ten paskowy puder - taki właśnie jest. Jest jeszcze wersja mozaikowa bardziej napigmentowana kolorem. Mój odcień tego zestawu jest taki złoto-brązowo-różowy. Używam go zarówno na kości policzkowe, jak i w celu rozświetlenia spojrzenia - jako cień. Niestety, bardzo szybko się rozkruszył!



 Moje pędzelki:
1. Pędzel do pudru Premium For Your Beauty, Rossmann - z naturalnego włosia.
2. Pędzelek do cieni, Donegal.
3 i 4. Pędzelki do różu Blush Brush, Essence.


 
1. Oriflame, Very Me Clickit, Eyeliner (Tusz do kresek).
Posiadam wersję matową w kolorze czarnym. Kupiłam ten eyeliner przypadkowo i muszę przyznać, że jestem zachwycona :) Bardzo cienki pędzelek umożliwia dokładną aplikację przy linii rzęs. Poza tym czerń jest dość intensywna, a sama trwałość rewelacyjna! Kreska wytrzymuje cały dzień i nie rozmazuje się.
2. Sephora, czarna kredka do oczu. 
Czasem zamiast eyelinera używam tej kredki. I naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Jest bardzo wydajna, a końca ciągle nie widać. Ładnie się rozciera jeśli jest mi to potrzebne i jest trwała.
3. Maybelline, Colossal Volum' Express (Tusz do rzęs zwiększający objętość).
Z tego co wiem, jest to ulubiony tusz Polek :) Jest to naprawdę dobra mascara, ale na pewno nie idealna. Przy kilku warstwach rzeczywiście można uzyskać firankę rzęs, wspaniale pogrubionych i wydłużonych. Ale po jakimś czasie zaczyna się kruszyć, a co gorsze - sklejać rzęsy. Jeśli mam akurat większe zasoby finansowe to zdecydowanie wybieram tusze od Max Factora (głównie Masterpiece Max). Do tuszów Maybelline jakoś do końca nie mogę się przekonać.
4. My Secret, Extra Lash Mascara (Tusz pogrubiający).
Kupiłam go zachęcona pozytywnymi opiniami i ceną - i nie zawiodłam się :) Ma dość dużą szczoteczkę, taką inna niż wszystkie, która bardzo precyzyjnie rozdziela rzęsy, a przy czym dobrze wydłuża i pogrubia! Jedyny minus - nie podkręca rzęs, są trochę płaskie, ale tego producent nie obiecuje. Nie kruszy się i nie rozmazuje.



 1. Avon, True Colour Eyeshadow Quad (Poczwórne cienie do powiek), odcień Mocha Latte.
Nie wyobrażam sobie nie mieć choć jednej paletki z ulubionymi odcieniami cieni do powiek. Ja wybieram standardowe brązy połączone z beżem i złotem. Przy niebieskich oczach wygląda to bardzo efektownie. Dwa odcienie są matowe, a dwa błyszczące. Łatwo nimi wymodelować oko, są dobrze napigmentowane. Jeśli chodzi o trwałość - jak dla mnie jest na średnim poziomie. Ogromny plus należy się za eleganckie opakowanie lusterkiem! Ponad to cienie są bardzo wydajne i nie osypują się.
2. Bell, Świetlisty Pył - Cień do powiek - złoty.
Choć na ogół wolę matowe cienie, to te sypkie rozświetlające od Bell są naprawdę zachwycające :) W sam raz na imprezę lub ważniejszą okazję. Przepięknie wyglądają na powiece, są trwałe i nie osypują się.
3. My Secret, Star Dust Eye Shadow (Sypki cień do powiek) - łososiowy.
Bardzo podobny do tego od Bell, jest tak samo świetny. Bardzo drobno zmielony, intensywny odcień, trwały i nie osypuje się.. naprawdę same plusy :) Nadaje się głownie na wieczorne wyjścia.
4. Hean, Zodiak Mat (Matowy cień do powiek), brązowy.
Mocno napigmentowany i całkowicie matowy. Lubię go za ten czekoladowy odcień brązu, który świetnie podkreśla moje niebieskie oczy. Nie jest bardzo trwały, ale ogólne wrażenie jak najbardziej pozytywne.

 

1. i 2. Astor, Perfect Stay Lip Tint (Pomadka do ust w pisaku), odcienie: 103 i 300.
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam tę innowację na rynku jaką są pomadki do ust w postaci flamastra. Te od Astora akurat mają świetne odcienie i rzeczywiście są trwałe. Największy plus, że te pomadki są jak konturówki, dzięki którym możemy idealnie powiększyć usta. Minusy - trochę wysuszają usta i końcówka z balsamem, która bardzo szybko się łamie i odrywa.
3. Essence, Lipliner (Konturówka do ust).
Wybrałam odcień Nude Coral zbliżony do mojego naturalnego odcienia ust. Tak konturówki właśnie szukałam :) Jest to kolejny dobry kosmetyk od Essence. Tania, wydajna, mięciutka, łatwa w aplikacji, ma bardzo niską cenę i nie łamie się. Czego chcieć więcej? :)
4. Oriflame, Tender Care Vanilla (Waniliowy krem uniwersalny).
Stosuję go głównie gdy moje usta są popękane lub przesuszone. Ten kremik z wanilią działa jak prawdziwy plaster kojący i regenerujący. A w dodatku smakowicie pachnie.
5. Curiosa, Henna do ust. Tutaj możecie ją zakupić i obejrzeć odcienie:  klik
Permanentna, dwustronna konturówka do ust w 100% na bazie składników naturalnych. Utrzymuje się na ustach przez cały długi dzień!!! Bije na głowę wszystkie szminki i błyszczyki! Tylko henna nie ściera się i dzięki temu kolor pozostaje taki jak na początku. Posiadam dwa odcienie tej henny - ostry róż cherry pink oraz beż cappuccino. Ponieważ niedawno otrzymałyśmy te konturówki, za pewne niebawem będziecie mogły zobaczyć jak wyglądają powyższe odcienie na naszych ustach w kolejnych stylizacjach :)



1. Pomadka do ust Oriflame Beauty Studio Artist, odcień True Coral.
Do zakupu tej pomadki skusiła mnie cena oraz piękny kolor - prawdziwie koralowy. Jest to szminka satynowo-kremowa, lekko nabłyszczająca bez świecących drobinek. Lekko nawilża usta.
2. Kobo Professional, Fashion Colour (Kremowa pomadka do ust), odcień English Rose.
Magda znalazła na półce ten cudowny odcień - trochę nude, ale wpadający w przygaszony róż. Daje bardzo naturalny efekt, jest to idealna pomadka na co dzień. Marka Kobo stworzyła naprawdę świetną kremową szminkę, która równocześnie pielęgnuje usta i w dodatku jest trwała i urzeka kolorem. Rewelacja!
3. Manhattan, Clearface, Compact Powder (Antybakteryjny puder w kamieniu), odcień Sand.
Już kiedyś wspominałam o tym pudrze w kompakcie. Najlepszy w swojej kategorii cenowej - lepszego na pewno nie znajdziecie :) Oczywiście dla skóry mieszanej lub tłustej. Świetnie matowi na długo, rewelacyjnie kryje, ma bardzo naturalne odcienie, a poza tym jest antybakteryjny. Zdecydowanie mój faworyt.
4. Essence, Stay with Me Longlasting Lipgloss (Długotrwały błyszczyk do ust), odcień Me&My Icecream.
Ma trochę dziwny aplikator, ale skusił mnie pięknymi odcieniami i tym oczywiście, tym że nie ma drobinek :) Lekko powiększa usta, nawilża i długo się utrzymuje. Swoim odcieniem uzyskuję jakby efekt nude. Cudownie i apetycznie wygląda i pachnie. Lekko roluje się na ustach przy ścieraniu się.
5.  Manhattan, Soft Mat Lipcream (Intensywna pomadka w kremie), odcień 45h
Gwarantuje płaski mat i mega intensywny kolor! Rzeczywiście na ustach wygląda jak dobra pomadka, a nakłada się tak łatwo jak błyszczyk. Żałuję, że nie kupiłam innego odcienia, bo ta mocna czerwień jest trochę za ciemna i używam jej naprawdę rzadko. Świetna trwałość i przyjemna konsystencja.


Jeśli macie jakiekolwiek pytania na temat powyższych kosmetyków (jakości, ceny, itd.) piszcie w komentarzu. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć i doradzić w miarę możliwości ;)))

You Might Also Like

15 komentarze

  1. Czekałam na taki post i bardzo za niego dziękuję :) Bardzo podoba mi się w Waszym blogu to, że wychodzicie na przeciw oczekiwaniom swoich czytelniczek i staracie się realizować ich prośby czy pomysły. Bardzo ciekawe produkty Kasiu. Jesteś którąś już z kolei osobą, która zachwala róż Wibo :) Z niecierpliwością będę czekała również na wpis dotyczący pielęgnacji cery, ponieważ też mam taką i chętnie dowiem się co Ty polecasz. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad kupnem kilku z wymienionych przez Ciebie produktów, wiec taki post bardzo mi pomoże w podjęciu decyzji.
    Mam też małą prośbę, ponieważ zbliżają się święta, czy w najbliższym czasie mogłybyście dać kilka propozycji jak można się fajnie ubrać np. na wigilię, może coś mnie zainspiruje. (niby to jest takie oczywiste - odświętnie i elegancko, ale ja bym chciała coś zmienić, a może jakiś wasz pomysł przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam, Malwina:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post Kasiu:)
    wszystko jasno opisane!

    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super post, bardzo przydatny i świetnie opisane produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście pojawią się stylizacje i na Wigilię i Sylwestra :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kolory takie jak i ja lubię w makijażu :)
    piękna kosmetyczka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam pytanie....w jakich drogeriach można kupić róż wibo?
    ola

    OdpowiedzUsuń
  8. róż wibo, to faktycznie hit. Też go używam i naprawdę uważam, że nie potrzebuję więcej, bo ma w sobie wszystko to, czego potrzebuję i oczekuję od różu :)

    Jestem mega zadowolona z cienia sypkiego od my secret - taki niepozorny, a działa cuda.

    No, ale niestety co do rimmela, to miałam jego poprzednią wersję i niestety w zimę, kiedy mój nos ma stosunkowo częsty kontakt z chusteczką, podkład ściera się tak, że widać od razu różnicę ;p

    Pozdrawiamy,
    2bigcitylifes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Też mam z manhattanu szminkę 43G i jest mega intensywna, ale ją uwielbiam :D
    Zapraszam do mnie, nowa notka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także uwielbiam ten liner z Oriflame i krem uniwersalny :D Oba kosmetyki są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama w kosmetyczce mam zarówno drogie kosmetyki, jak i tanie i wiem, że nie ważna jest cena a ich jakość. Niektóre z tych prezentowanych bardzo mnie zainteresowały, więc dziękuję za to, że je pokazałaś. Twoja opinia na pewno więcej znaczy, niż opis kosmetyku na opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  12. co ile myjesz pędzle? nie wygądaają na najczystsze... ;|

    emka

    OdpowiedzUsuń
  13. OOO używam tego samego eyelinera :D i krem uniwersalny z oriflame :D Widać, że znasz się na kosmetykach :D Wiesz co dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej:) własnie zobaczyłam, że używasz podkładu rimmel lf i revlon cs. ja z rimmla rowniez mam odcien 200 i zastanawialam sie jaki by mi pasowal z revlonu, myslisz ze 108 jest dobrym odpowiednikiem? nie ukrywam ze na pewnym blogu kobieta zachwalala ze mieszanie revlon cs i revlon photoready daje nam w rezultacie podkład idealny. Daltego zastanawiam sie nad dobraniem odcieni a nie mam dostępu do revlona wiec pozostaje mi internet i stąd pytanie o odpowiednik 200 z rimmla. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)
Osoby Anonimowe prosimy o podpisanie się imieniem.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Instagram

Like us on Facebook

Followers