Zwiedzanie Paryża ♥ z Dove
14:06:00Kochani! Półmetek majówki już w sumie za nami, mam nadzieję, że relaksujecie się nie tylko leniuchując, ale także wypoczywając aktywnie :) Długie spacery czy przejażdżki rowerowe są teraz jak najbardziej wskazane, trzeba korzystać z pogody póki jeszcze jakoś nas rozpieszcza... Dzisiaj mam dla Was drugą porcję zdjęć z Paryża, tym razem moje inspiracje z tego miejsca i zwiedzanie z dziewczynami krok po kroku. Warsztaty z marką Dove w Paryżu były niezapomnianym przeżyciem, mimo iż trwały tylko trzy dni, ale jakże był to intensywny czas! Choć grafik warsztatów był bardzo napięty, zdążyłyśmy co nieco zwiedzić. Zapraszam Was na fotorelację.
J'adore Paris! ♥♥♥
Do Paryża przyleciałyśmy dość późnym wieczorem. Jak już wspominiałam, Dove zapewniło nam pobyt w 4gwiazdkowym hotelu Lutetia w centrum Paryża, który wyglądał bardzo malowniczo.
Nasze pokoje... niby dwuosobowe, ale każda z nas miała taki na wyłączność. Myślę, że na tym wielkim łożu zmieściłyby się jeszcze trzy osoby, a ja sama zajmowałam tylko jego niewielką część z brzegu. Wszystko bardzo ekskluzywne i dopięte na ostatni guzik.
W pokoju czekała na nas miła niespodzianka od Dove - piękne pudełko pełne rozpieszczających prezentów :))) Otrzymałyśmy wszystko to, co miało nam umilić pobyt m.in ciepły szlafrok, maskę z jedwabiu na oczy, kaszmirowe skarpetki, czekoladę, świeczkę zapachową Dove oraz kolorowe bezy, makaroniki, których tu nie widać, ponieważ zostały od razu przeze mnie zjedzone w środku nocy.
W łazience z kolei znalazłyśmy cały pakiet kosmetyków Dove i wszystkie okazały się rewelacyjne, zarówno szampony, jak i żele i balsam. Postaram się je zrecenzować w kolejnej notce.
A taki miałam widok ze swojego małego balkoniku... Już teraz rozumiecie dlaczego nie mogłam zasnąć w nocy. Szum paryskiej uliczki nie pozwalał mi stracić tej chwiili ani na moment :)
W przerwie warsztatów wyszłyśmy złapać troszkę słońca i przy okazji zrobić kilka zdjęć. Od lewej: Ja, Ilona, Agatka, Kasia. Akurat trwała przerwa na lunch i swawolni Paryżanie relaksowali się leżąc np. na trawie, co w Polsce jest jednak rzadkością. Ale to Paryż, a tam można więcej :)
Z całego pobytu w Paryżu najbardziej zachwyciły mnie urokliwe uliczki. Bardzo wąskie, z wysoką zabudową, wyjątkowo czyste i takie jasne. Stojąc w takim miejscu czułam się jakbym przeniosła się do zupełnie innego świata, inna architektura, niesamowicie stylowa robiąca wrażenie.
To nieprawdopodobne, ale w Paryżu wszyscy jeżdżą rowerami! Skuterami także, dlatego czułam się trochę jak we Włoszech. Dzięki temu centrum miasta nie jest aż tak zakorkowane przez samochody, a i powietrze zyskuje na czystości. Paryżanie wiedzą, że rowerami mogą dojechać wszędzie i dlatego korzystają z nich nawet biznesmeni w garniturach (ciekawy widok ;) ) Miejskie rowery wyglądają tak samo i stoją niemal przy każdej paryskiej uliczce, co pozwala wypożyczyć je w dowolnym momencie wszędzie gdzie tego potrzebujemy. Co mi się jeszcze podobało, iż w Paryżu jest taki porządek z parkowaniem. Jeśli stoi rząd rowerów, skuterów czy samochodów, to zawsze po jednej stronie, nie ma takiego bałaganu jak u nas :)
Powyżej przy pomniku samego mistrza Moliera, a niżej widać typowe dla Paryża stare okiennice.
Jak widać, wszystkie zdjęcia robione były dosłownie w biegu, ale chciałyśmy w krótkim czasie zobaczyć jak najwięcej. Na pełne zwiedzanie powinno się zarezerwować pewnie z 2 tygodnie.
Ciekawy znak, przydałby się taki w Polsce :) Kocham swoją dzielnicę, a więc sprzątam po sobie!
Dość powiedziałabym inne i unikatowe wejście do metra. Trochę kosmiczne, ale kolorowe :)
A to już Luwr widziany z różnych stron, ogromne muzeum sztuki, jedno z największych na świecie. To tu można oglądać słynną Mona Lisę, a na dziedzincu wielką piramidę, konstrukcję ze szkła i stali. Od lewej: Ja, Ilonka, Agatka i Marta, nasza koordynatorka :)
Z przesympatyczną Agatką z fragranceofbeauty.blogspot.com tuż przy wodnej taflii pod trójkątem.
Jak pisałam w poprzedniej relacji z warsztatów, miałyśmy zaszczyt zjeść w restauracji posiadającej 2 gwiazdki Michelin. I tak przedstawiały się mniej więcej nasze dania, które zamówiłyśmy. Cóż, w takim miejscu ważne jest jak potrawa wygląda, a nie jaka jest jej ilość :)
W Polsce żadna restauracja nie posiada ani jednej gwiazdki Michelin. Szef kuchni rzeczywiście "nie był zwykłym kucharzem, tylko artystą".
A to już Sekwana dzeląca Paryż na odrębne części, oczywiście z widokiem na Wieżę Eiffla. Szkoda, że nie mogłyśmy popłynąć takim statkiem, aby zobaczyć Paryż z innej perspektywy.
Sesja ślubna w takim miejscu.. coś wspaniałego! Przepiękną suknię miała ta Pani czym budziła zachwyt wszystkich dookoła. Poniższe zdjęcie na tle wieży robiłam z telefonu, dlatego słaba jakość.
Wszystkie dziewczyny z Polski razem. Od lewej: Agnieszka, Agatka, Ilona na dole, Ja, Basia i Kasia.
Muszę przyznać, że wieża zrobiła na mnie większe wrażenie z daleka, z bliska rzeczywiście ta konstrukcja nie jest zbytnio urodziwa. Najgorsze, iż nie wjechałyśmy niestety na górę, aby podziwiać Paryż, a jest to podobno jedna z największych atrakcji.
Na planszy wywieszonej na francuskim Teatrze Narodowym dostrzegłyśmy zdjęcie samego Andzeja Seweryna, który gra w tym prestiżowym miejscu.
Pola Elizejskie, najbardziej znana i prestiżowa ulica w Paryżu. Na jej końcu widać Łuk Triumfalny
powstały na chwałę Napoleona. Na Avenue des Champs-Élysées same kawiarnie, ekskluzywne butiki, restauracje i wiele Paryżanek ubranych w świetnie skrojone płaszcze, zaopatrzone w najnowsze modele torebek od Louis Vuitton.
Nie wiem co myślą o tym dziewczyny, ale mnie zachwyciły paryskie sklepowe wystawy. Naprawdę niesamowite! Każda z nich jest zupełnie inna, stworzona w unikatowym stylu, przyciągająca naszą uwagę. Brak tu reklamy i komercji, jest za to bajeczny pomysł, albo elegancki, albo słodki po prostu :) Poniżej świetny sklep będący skarbnicą dla fanów Hello Kitty oraz francuskich makaroników.
Największe wrażenie zrobiła na mnie wystawa u Prady - Dziewczyna ubrana w stylu Marilyn Monroe siedząca na różowym cadillacu. Obok Louis Vuitton także nie można przejść obojętnie...
W lekkie zdziwienie wprawił mnie butik Chanel, niezwykle mały, skromny, bez tłumów i przepychu. Ale tak właśnie chciała sama Coco - czarne logo na tle czystego, białego tła. U góry prawdopodobnie pracownia. A poniżej - kto by nie miał ochotę na kawę z paryskiego Starbucks'a? :)
Paryskie kwiaciarnie... ♥ Można się zakochać w Paryżu od pierwszego spojrzenia, to pewne!
Prawie na sam koniec naszego pobytu w Paryżu Dove zapewniło nam rozpieszczający pobyt w znanym SPA u Anne Fontaine. Do wyboru miałyśmy cztery zabiegi, a ja zdecydowałam się na
masaż całkowicie odprężający i pobudzający zmysły.. prawdziwa chwila rozkoszy dla duszy i ciała :)
zdjęcia: własność moja, Ilony i Kasi.
I to koniec... wreszcie :) Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tą długą opowieścą i zdjęciami, ale naprawdę jest co pokazywać. Do Paryża leciałyśmy liniami Air France, gdzie ku mojemu zaskoczeniu w obsłudze byli prawie sami stewardzi Francuzi.. a więc można powiedzieć, że zarówno dosłownie jak i przenośnie znalazłam się w niebie! :) Od naszej przygody w Paryżu mineło już sporo czasu, a ja nadal wspominam i pewnie jeszcze długo będę.. Pozdrawiam Was ciepło dziewczyny, Paryżanki :))) ♥♥♥ Bez Was ten wyjazd nie byłby taki sam!
28 komentarze
zazdroszczę wyjazdu :)!
OdpowiedzUsuńRelacja rewelacja :) Z miłą chęcią obejrzałam wszystkie zdjęcia i dzięki temu choć na chwilę mogłam poczuć francuski klimat :)
OdpowiedzUsuńSuper! nic a nic nas nie zanudziłaś! mogłabym oglądać i czytać o Paryżu ile się da! Chcę jeszcze więcej zdjęć! :P zazdroszczę takiego wypadu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze więcej zdjęć?:D Nie wiem czy wszyscy byliby tacy zadowoleni ;))))))
UsuńOczywiście, że nie zanudziłaś! Bardzo miło pooglądać takie widoki, tym bardziej, że sama byłam w Paryżu, więc każde miejsce wiąże się z jakimś wspomnieniem.
OdpowiedzUsuńKiedy ja byłam we Francji nie zwracałam raczej uwagi na butki czy stylowe Paryżanki, bo z modą nie wiele miałam wtedy wspólnego hehe;) Ale za to w 100% skupiałam się na urokliwych uliczkach, wszelkiego rodzaju zabytkach itd. I powiem Ci, że musisz jeszcze raz pojechać do Paryża, gdy nadarzy się taka okazja i koniecznie wjechać na samą górę wieży Eiffla oraz wybrać się w rejs po Sekwanie. Wywarło to na mnie bowiem największe wrażenie i mogłabym o tym opowiadać w nieskończoność do dnia dzisiejszego;)
A z innych miejsc we Francji polecam Mont Saint Michel - kapitalne miejsce!
Pozdrawiam cieplutko:*
To prawda, mam nadzieje, ze kiedys tam jeszcze polece i wtedy na pewno wjade na wieze i poplyne po Sekwanie ;))))
Usuńacchh zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńSuper,gratulacje i zazdroszczę!!
OdpowiedzUsuńDzieki za świetna fotorelacje,a te miętowe rurki masz cudne :)
Asia
Super,gratuluje pobytu i zazdroszczę!!:)
OdpowiedzUsuńDzięki za świetną fotorelację,a te miętowe rurki masz cudnneeee!:::)
Asia
Slicznie ja ja wam zazdrosze takiego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńBoskie zdjecia:))
No i oczywiscie gratulacje:)
Fajne zdjęcia i wygląda, że spędziłaś bardzo miło czas w Paryżu. Piękne miasto i Dove, które Cię rozpieszczało ;) żyć nie umierać :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem proszę, weź mnie ze sobą :)
http://domi-lapetiterobe.blogspot.com/
Niesamowite przeżycie <3.
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś byłam w Paryżu :D.
świetne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyjazdu ♥
zapraszam na konkurs :)
Ale tam pięknie, mam nadzieję, że moje plany i marzenia się spełnią w najbliższym czasie i będę mogła odwiedzić Paryż <3
OdpowiedzUsuńo mom, ale zazdroszczę! Kurczę, super! ;d
OdpowiedzUsuńAż chce się jechać do Paryża ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie wyglądasz :)
Świetne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńnie zazdroszczę pobytu bo sama dzisiaj wróciłam z Paryża! To miasto jest cudowne i nigdy nie jest mi dość go podziwiać! Zgadzam się ze wszystkim co pisałaś o mieście ;)
J'adore Paris <3
p.s ślicznie wyglądasz Kasiu ;)
O jej to jesteś na bieżąco! Zazdroszczę również! ;)))))))
UsuńRewelacyjna przygoda życia!!:)
OdpowiedzUsuńAhhh cudowne zdjęcia, ale to pewnie nic w porównaniu z tym co zobaczyłaś i przeżyłaś :) Zazdroszczę Ci, że mogłaś zobaczyc to wszystko na własne oczy. Mam nadzieje, że i ja też kiedyś tam pojadę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńswietne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńAh Paryż... :)) Piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńŚwietne foto sprawozdanie :) piękne zdjęcia ach ten Paryż ;)
OdpowiedzUsuńHej, nie widziałam tego postu!:D Chcę tam wrócić, wiesz? Oglądam te zdjęcia, przeżywam, wspominam. Cudownie było.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa!:D:*
Ja pisząc to przeżywałam strasznie hahhhh ;))))) :* Buziaki :*
UsuńOooo widzisz, masz kurczę te wszystkie zdjęcia, które chciałam zrobić, ale kurczę zapomniałam, a teraz żałuję. na szczęście byłaś na posterunku - teraz mogę mężowi pokazać, jak wyglądał mój pokój hotelowy i pudełko z prezentami od dove, a Lenie z mojego bloga - jakie były wystawy sklepowe w Paryżu :D Pisałam już, że tęsknię?
OdpowiedzUsuńBuziole, Lona
niooo poszalalam z tymi zdjeciami! ja również tesknie ;))) piszac takie posty i przegladajac jeszcze raz te zdjecia, mozna choc na chwilke powrocic w te miejsca ;))) :****
UsuńOjej, jestem pod wrażeniem!! Wyjazdu, zdjęć, Twoich stylizacji! Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz :)
Osoby Anonimowe prosimy o podpisanie się imieniem.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.