Mam wspaniałą wiadomość dla dziewczyn lubiących wyróżniać się kolorem. Neonowe szaleństwo, które zaczęło się w obecnym sezonie wiosna-lato 2011, będzie trwało nadal! Wcześniej trend ten miał swoją ogromną popularność głównie w latach 80'. Dziś projektanci pozwalają nam ubierać się zarówno w intensywne barwy od głowy aż po stopy, jak i dobrać tylko kolorowe dodatki do stonowanej całości. Gwiazdy Hollywood dobrze wiedzą co jest na topie i już od dawna prezentują się na czerwonym dywanie we fluorescencyjnych kolorach. Top odcienie to przede wszystkim neonowy róż, limonka, chabrowy oraz intensywny pomarańczowy. Tak mocne kolory wyglądają najlepiej w klasycznych, prostych krojach na zupełnie gładkim materiale.

Ten trend niewątpliwie skierowany jest do osób, które lubią eksperymentować z modą i nie boją się nowych wyzwań :) Trzeba mieć troszkę odwagi aby porażać kolorem wszystkich dookoła. Poniekąd każda stylizacja w neonowych kolorach to świetny sposób aby rozjaśnić zbyt szary i smutny dzień. Takie zabawne i  żywe kolory na pewno poprawią Ci humor i dodadzą szaleństwa Twojej stylizacji. A umiejętne ich wykorzystanie pozwoli Ci stworzyć prawdziwe arcydzieło modowe. Jak już wspominałam niedawno, dzięki  intensywnym kolorom, zbliżająca się jesień nie będzie ani szara, ani nudna!

Dużo osób pytało mnie jak kręcę swoje włosy i postanowiłam coś napisać na ten temat. Nie jest to zbyt skomplikowane i trwa dosłownie 10 min jeśli macie niezbyt grube włosy jak ja. Na zdjęciach przedstawiam Wam moje włosy przed jakimikolwiek zabiegami:




Moje włosy są już lekko zniszczone, bardzo matowe i postrzępione, dlatego przed każdym zabiegiem staram się nakładać na nie jedwab w płynie a oprócz tego podczas mycia zawsze używać odżywki nawilżającej.


Po nałożeniu środka ochronnego, tylko na grzywkę używam pianki dodającej objętości, po czym suszę ją zimnym strumieniem przeczesując grzebieniem o bardzo wąsko rozstawionych zębach. To sprawi że grzywka będzie się lepiej układać i nie będzie trzeba jej poprawiać co 5 min.



Moje włosy lekko zawijają się przy twarzy dlatego też używam prostownicy tylko na tą część włosów w celu ich wyprostowania i zapobiegnięcia dalszemu skręcaniu.



Teraz mogę przystąpić do kręcenia włosów (używam do tego lokówki ceramicznej firmy Braun):

1. Zaczynając od lewej strony wybieram niezbyt grube pasmo włosów, chwytam je lokówką zjeżdżając przy tym na sam dół pasma, a następnie obracam lokówką w kierunku "od twarzy" czyli odwrotnie do wskazówek zegara.


2. Obracam lokówką aż do momentu przedstawionego na drugim obrazku. Urządzenie trzymam około pół min co zależy oczywiście od efektu jaki chcemy uzyskać i od temperatury jaką ustawiliśmy. Starajmy się nie dotykać lokówką skóry głowy gdyż możemy się poparzyć.



3.  Tak samo postępujemy z resztą włosów.


4. Inaczej używam urządzenia kręcąc włosy przy twarzy, gdyż lubię gdy są one tam znacznie delikatniej skręcone. Łapię wtedy lokówkę do góry nogami i okręcam wokół niej pasmo.


5. Podobnie postępujemy z drugiej strony głowy. Chwytamy cienkie pasmo lokówką, zjeżdżamy na sam dół, okręcamy je "od twarzy" ale z tej strony zgodnie ze wskazówkami zegara, trzymamy ok. pół min.



6. Z tej strony również kręcąc włosy przy twarzy robię to ustawiając urządzenie do góry nogami i okręcając włosy wokół niego.

A oto końcowe efekty:






Mam nadzieję, że moja propozycja będzie dla Was pomocna i że nie zanudziłam Was na śmierć. Z góry przepraszam za tło i za chaotyczność ale kręciłam loki przeglądając się w aparacie (haha) nie widząc swojego odbicia w lustrze. Liczę na wyrozumiałość i miłe komentarze ;)

Czekam na Wasze opinie! ;)

Hej dziewczyny! Czy Wy również czasem lubicie wybrać się na łono natury? Wczorajszy wieczór natchnął mnie do pobycia przez jakiś czas blisko przyrody w celu obejrzenia pięknego zachodu słońca. Była to również dobra okazja do zrobienia zdjęć na naszego bloga. Jak widzicie natura o tej porze roku mieni się wspaniałymi barwami przez co świat wydaje się o wiele piękniejszy. Mimo zmęczenia przebywanie na powietrzu zawsze poprawia mi humor. W celu podziwiania zachodu słońca wybrałam bardzo prostą kreację, dzięki której na nowo odkryłam moją dziewczęcość. Sukienka ma troszkę lalkowaty strój, ale to właśnie w niej uwielbiam. Do tego dobrałam proste dodatki: delikatny łańcuszek w kwiatuszki i koszyczek z szafy mamy, który ma bagatela 20 lat(!). Zawsze zaskakuje mnie jak wiele świetnych rzeczy można znaleźć na strychu. Mam nadzieję że spodoba Wam się dzisiejsza stylizacja ;)    

Z racji tego iż wiele osób pytało o to jak kręcę włosy postanowiłam co nieco o tym napisać i zobrazować. Szczerze mówiąc jest to banalnie proste i nie wymaga dużo czasu. Tak więc jutro zapraszam na notkę o tym "Jak kręcić loki".

Zrzucenie kilku kilogramów nie powinno być tylko błahą, przejściową sprawą. Zdecydowanie lepiej jest trwale zmienić swoje nawyki żywieniowe by czuć się lepiej, a przede wszystkim lżej. Nie wystarczy stracić na wadze, ważne by zrobić to trwale i zdrowo. Istotne jest byś podczas swej diety czuła, że masz więcej energii, a twój organizm, powoli, oczyszcza się. Myślę, że tylko i wyłącznie połączenie zdrowej diety oraz regularnych ćwiczeń jest gwarancją sukcesu. Oto moje żelazne zasady żywieniowe, które przestrzegam każdego dnia. Dzięki nim mogę cieszyć się szczupłą sylwetką i przyzwoitym zdrowiem.
Kiedy jesz regularnie co kilka godzin (3-4 godz) pobudzasz automatycznie swoją przemianę materii. Nigdy nie schudniesz w ogóle nie spożywając posiłków przez większość dnia. W takiej sytuacji nasz organizm odkłada zapasy energetyczne w postaci tłuszczu, ponieważ czuje się zagrożony. Stałe pory posiłków regulują nasz dobowy rytm oraz gwarantują stały poziom glukozy we krwi, dzięki czemu unikniemy tzw. napadów głodu. Gdy nie spożywasz posiłku dłużej niż kilka godzin, poziom glukozy automatycznie spada wraz z Twoimi zdolnościami intelektualnymi. I wtedy właśnie sięgasz po przekąski wysokoenergetyczne, co jest wielkim błędem. Pamiętaj zatem aby jeść częściej, a mniej.

W nocy nie spalisz już żadnych kalorii, dlatego nie rób wieczorem niepotrzebnych zapasów (pomijam tutaj nocną aktywność fizyczną np. seks, taniec itd.). Cały posiłek powinien zostać strawiony zanim zaśniesz. Poza tym unikaj wieczorem produktów ciężkostrawnych np. smażonych. Wiele zapracowanych Polek popełnia ogromny błąd, w ciągu dnia nic nie jedząc i objadając się wieczorem czy też w nocy. Wtedy nasz organizm będzie odkładał spore zapasy w postaci tłuszczu w obawie, iż znów przez cały dzień nic nie zjemy!

Bułki i chleb pszenny to puste kalorie, których Polacy spożywają najwięcej. Ciemny chleb jest źródłem błonnika oraz przede wszystkim złożonych węglowodanów, które są trawione powoli więc uwalniają się stopniowo w ciągu dnia dodając nam energii. Poziom glukozy utrzymuje się wtedy na stałym poziomie. Błonnik daje poczucie sytości, a także przyspiesza naszą przemianę materii i zapobiega zaparciom. Zanim zakupisz chleb razowy, sprawdź czy rzeczywiście wyprodukowano go z mąki razowej, czy też zastąpiono ją karmelem. Bochenka z tym barwinkiem zdecydowanie nie kupujemy. Chleb razowy jest także źródłem witamin z grupy B oraz wielu składników mineralnych (magnez, żelazo..itd) 

Pij przed posiłkiem - aby mniej zjeść i zmniejszyć łaknienie. Rano - aby oczyścić organizm z nagromadzonych toksyn. W ciągu dnia - aby ugasić pragnienie. W trakcie ćwiczeń - aby nawodnić organizm po wysiłku fizycznym (podczas intensywnego treningu wydzielasz dużą ilość potu wraz z wodą, która powinnaś natychmiast uzupełnić, żeby nie stracić na wydolności fizycznej swojego organizmu). Podczas diety - pierwsze utracone kilogramy wiążą się z ubytkiem wody z naszego organizmu, dlatego powinnaś w trakcie odchudzania się dostarczać jej w większych ilościach niż zwykle. Dla zdrowia - aby uzupełnić braki składników mineralnych (magnez, wapń). Gdy spożywasz dużo błonnika - aby napęczniał potrzebuje sporej ilości wody.

Przestań słodzić kawę czy herbatę, a poczujesz wreszcie ich prawdziwy smak. Cukier niewątpliwie oszałamia znajdujące się na języku kubki smakowe zmieniając nasze odczucia. Kilka łyżeczek cukru codziennie to zupełnie niepotrzebna dawka cukrów prostych. Popularny 'kryształ' do słodzenia to po prostu sacharoza. Jest to dwucukier, na który składa się glukoza i fruktoza. Inaczej nazywamy go cukrem buraczanym lub trzcinowym. Występuje także w miodzie czy owocach. Tego rodzaju cukier prosty nie daje poczucia sytości, sprawia, iż szybko robimy się głodni. Sprzyja cukrzycy, próchnicy zębów i otyłości.
 Gdy zrezygnujesz z cukru do napojów szybko odczujesz różnicę w swojej wadze. Na pewno wpłynie to także pozytywnie na skórę i ogólne samopoczucie. Spadnie również ryzyko zachorowania na cukrzycę. Moja rada - ograniczaj kolejne łyżeczki cukru stopniowo, powoli w ciągu kilku tygodni, aż do zera. Jeśli słodzisz np. 2 łyżeczki, przez tydzień słodź 1,5, a w następnym 1 i tak dalej. Dzięki temu i Tobie i twojemu organizmowi będzie łatwiej przystosować się do nowe sytuacji. Przypominam, że jedna łyżeczka cukru to około 20 kilokalorii. Sama słodziłam kiedyś 2 łyżeczki. Teraz piję gorzką herbatę, koniecznie z cytryną. I uwierzcie mi, że jest przepyszna! Moje kubki smakowe przestawiły się naprawdę szybko. Kawę zaś pijam tylko z chudym mlekiem. I wreszcie mogę poczuć właściwy smak kawy.

I to kilka filiżanek dziennie. Zielona herbata jest naprawdę naturalnym źródłem młodości i gwarancją zgrabnej sylwetki.  Reguluje poziom cukru we krwi, więc automatycznie zmniejsza łaknienie. Jej składniki ułatwiają trawienie oraz zamianę tłuszczu w energię. Te procesy przyspieszają nasz metabolizm, wspomagają niewątpliwie odchudzanie. Równie dobre działanie ma yerba mate. Zawiera dużą dawkę kofeiny, która pobudzą naszą przemianę materii. Na odchudzanie szczególnie polecana jest Yerba Mate CBSe Silueta. Posiada wiele witamin oraz różnych ziół, które pomogą nam zrucić parę kilogramów. Można bez problemu ją zamówić np. na allegro. Powszechnie na odchudzanie polecana jest herbata czerwona. To prawda, że pomaga spalać zbędny tłuszcz. Działa podobnie jak zielona, ale niestety wypłukuje z naszego organizmu sporo mikro i makroelementów.
Oczywiście w minimalnych ilościach. Spożywając z rana większą ilość cukrów, nasz organizm zdąży ją odpowiednio strawić w ciągu dnia rozkładając tą wytworzoną energię na wiele godzin. Najlepsze energetyczne śniadanie dające siłę na cały dzień pracy czy nauki - to miseczka muesli z mlekiem. Jest to pyszne śniadanie, a zarazem bardzo zdrowe. Taka dawka węglowodanów złożonych świetnie nakręci nasz metabolizm i da poczucie sytości na długi czas. Jeśli masz ochotę na przekąskę - zjedz najlepiej kawałek gorzkiej czekolady. Zawiera ona miazgę kakaową pełną witamin, przeciwutleniaczy oraz żelaza, potasu i magnezu. Możesz także sięgnąć po batonik muesli, wafle ryżowe czy jogurt - najlepiej naturalny.
Myślę, że takie przekąski niskokaloryczne w małych ilościach są absolutnie dozwolone podczas odchudzania się.

Skuteczna dieta nie może istnieć bez ćwiczeń fizycznych. Wydaje mi się, że regularny wysiłek 3-4 razy w tygodniu jest w zupełności wystarczający. Najważniejsze jest aby ćwiczenia trwały co najmniej godzinę przy umiarkowanej intensywności ćwiczeń. Wiele osób popełnia błędy wykorzystując maksymalnie swoje pokłady energii przy krótkim intensywnym wysiłku narażając się na późniejsze zakwasy. Aby trwale schudnąć należy wybrać długi i spokojny trening. Zazwyczaj dopiero po ok. 25 minutach ćwiczeń nasz organizm zaczyna naprawdę spalać tłuszcz gdy wyczerpie już zapasy energetyczne zgromadzone w postaci glikogenu. Wtedy już nawet połowa energii czerpana jest z naszej odłożonej tkanki tłuszczowej. A więc uwolnienie energii z zapasów tłuszczu zależy od rodzaju wysiłku i jego intensywności. Wysiłek przyjemny i skuteczny, który preferuję to fitness, aerobic w rytm ulubionej muzyki, salsa, gra w tenisa ziemnego, jazda na rowerze, pływanie rekreacyjne żabką, a także wieczorne biegi i spacery. Każdy wybiera taki rodzaj ćwiczeń jaki mu najbardziej odpowiada. Najważniejsza jest regularność i czas ich wykonywania. Przykładowo, w czasie pół godziny możesz zrzucić ok. 240 kcal biegnąc wolno, 240 kcal pływając żabką, 180 kcal jadąc na rowerze. Pamiętajcie, że każdy trening powinna poprzedzać krótka rozgrzewka, która przygotowuje nasze ciało do intensywnego wysiłku. Ćwiczenia dobrze jest wykonywać rano, a najlepiej w towarzystwie przyjaciółek lub innych znajomych. Wtedy nawet żmudny trening może stać się przyjemnością i okazją do spotkania i poplotkowania.

Dziewczyny, a Wy jak dbacie o swoją sylwetkę? Podzielcie się z nami swoimi sposobami!  :>

Każda z nas choć na chwilę lubi poczuć się troszkę bardziej elegancko. Osobiście preferuję elegancję połączoną z wygodą. Białe rurki, uniwersalny żakiet (must-have każdej dziewczyny) i delikatny gorset to mój niezawodny zestaw sprawdzający się w prawie każdej sytuacji. Prosta kopertówka i czarne szpilki dopełniają stylizacji.

Przy okazji życzę Wszystkiego Najlepszego wszystkim Magdalenom, które w miniony weekend obchodziły swoje święto. Mam nadzieję że nasza stylizacja w jakimś stopniu zainspiruje Was do tworzenia eleganckich ale i prostych zestawów. Czekamy na komentarze i Wasze propozycje.

Letnie wyprzedaże powoli znikają ze sklepów, a w ich miejsce pojawiają się najnowsze kolekcje jesienno-zimowe. Specjalnie dla Was postanowiłam sprawdzić te nadchodzące trendy abyście mogły trafnie uzupełnić swoją garderobę. Mimo iż wszystkie kochamy lato, trzeba przyznać, że sezon zimowy pokazuje prawdziwą modę i daje dużo więcej możliwości własnych stylizacji. Projektanci już dawno zaprezentowali nam swoje propozycje na wybiegach, dlatego nie czekajmy już więcej i spójrzmy razem naprzód w najbliższy sezon. A więc co będzie modne, jakie kolory i fasony, w co warto się zaopatrzyć?
Oto krótkie must have!

Eksplozja kolorów. Ta jesień na pewno nie będzie szara i nudna. Wszędzie pełno intensywnych barw w przeróżnych odcieniach. Top kolory: żółty, czerwony, chabrowy, malinowy, pomarańczowy i fioletowy. Odcienie nie będą tak ostre i neonowe jak latem, ale równie nasycone.
Mniej szarości i czerni zimą? Ja jestem na tak!






Koniak, karmel, czekolada. Jeśli nie jesteś fanką mocnych kolorów, możesz wybierać spośród całej palety brązów. Począwszy od tych ciepłych z domieszką żółci, aż do tych głębokich, bardziej stonowanych.





Black & White w stylu męskim. Jak w każdym sezonie, także i w tym nie mogło zabraknąć sztandarowej bieli i czerni. Tym razem w odsłonie bardziej eleganckiej chłopczycy. Ogromny plus - męskie garnitury są wygodne i praktyczne. Pożądane dodatki - kapelusze, krawaty, sznurowane buty oraz szelki.



Skóra. Najlepiej w odcieniach brązu albo rockowej czerni. Może stanowić całość kreacji lub tylko ją uzupełniać jako dodatek. Skórzana spódnica, bluzka, spodnie - wybór jest naprawdę ogromny!




Szykowane futro. Ku niezadowoleniu obrońców zwierząt futrzane ubrania i dodatki opanowały w tym roku wszystkie wybiegi mody. Na szczęście są jeszcze sztuczne futra i tylko takie powinnyśmy kupować!




Swetry oversize. Dzianina zawsze stanowi szkielet naszej zimowej garderoby. W tym sezonie modne będą luźne swetry oraz swetry sukienki. Najlepiej podkreślić je cienkim paskiem jeśli można pochwalić się wąską talią. Wszystko oscyluje wokół ubierania warstwowego z połączeniem różnych wzorów np. pasków.